Gdy w Słowiańsku trwała (niedokończona, jak okazało się później) operacja antyterrorystyczna, w oddalonym o 100 km Doniecku zakochane pary kąpały się w kwietniowym słońcu. W centrum miasta pod Leninem dwaj młodzi mężczyźni rozciągali się leniwie w niebieskim namiocie agitacyjnym „Ruskiego bloku”. Nikt do nich nie podchodził, więc litościwie podeszłam ja. – A cóż to za twór? – spytałam o prorosyjską organizację. – Pani przyjdzie jutro, będzie człowiek, który się zna, to wszystko opowie – odpowiedział jeden z mężczyzn (ten drugi przez całą rozmowę elokwentnie milczał).
Ani ćwiczenia rosyjskiej armii, ani gromy z Kremla zdawały się nie robić na mieszkańcach stolicy Donbasu większego wrażenia. 50 metrów od zajętej przez separatystów rady obwodowej matki z dziećmi huśtały się na placu zabaw, piękne panie szczerzyły zęby do fleszy na tle fontanny, grała muzyka do kotleta. Leniwe, wiosenne popołudnie, jak gdyby nic się nie działo.
W mieście nie widać niebiesko-żółtych emblematów przy płaszczach i samochodach, ale i gieorgijewskie wstążki można policzyć na palcach jednej ręki.
Donieck marzy o spokoju i jest gotowy zamykać oczy na wszystko: na ekscesy szemranych separatystów, którzy z wypisaną złością na klasę posiadaczy dóbr konsumpcyjnych snują się po centrum jak cienie poprzedniej epoki; na operację antyterrorystyczną w sąsiednich miastach, przegrupowanie rosyjskich wojsk na granicy.
To jednak pozory. Kumulowana przez lata złość krąży tuż pod skórą i coraz częściej daje o sobie znać. – Ludzie są napięci do granic możliwości, proszę porozmawiać z lekarzami, od końca zimy znacznie przybyło pacjentów z zawałami serca, załamaniem nerwowym – powiedział Igor Kozłowski z Centrum Religijnych Badań, z którym rozmawiałam o duchowości Donbasu.
– Myślę o wyjeździe – mówi moja koleżanka. – Kocham Ukrainę, kocham Donieck, to moje miasto, ale teraz czuję się tu obca. Tyle agresji wokół.
„Jestem za Ukrainą, ale za federalizmem, nasz region ciężką pracą żywi resztę darmozjadów, którzy mogą sobie pozwolić na luksus protestu”, powtarzają swą mantrę mieszkańcy Doniecka. „Za czasów radzieckich Donbas był bogaty. Jak będzie federalizm, kopalnie i fabryki znowu rozkwitną” – twierdzą z uporem.
Dorośli ludzie z bruzdami na twarzach i odciskami od ciężkiej pracy w swojej złości na Kijów przypominają tupiące nogą dzieci. „Wy mieliście swój Majdan, to my zrobiliśmy swój” – argumentują, choć widać jak na dłoni, że większości tutejszych nie w głowie uliczne akcje. Donieckie protesty to Majdan w krzywym zwierciadle.
– A czego właściwie chcecie? – pytam. – By wszystko było dobrze i spokojnie – najczęściej słyszę w odpowiedzi. Donieck jest ospały, somnambuliczny, kręci się wokół własnej osi. Ani myśli brać spraw w swoje ręce i to się może okrutnie zemścić.
Na szczęście nie wszyscy chorują na niemoc. – Jesteś za Putinem czy Ukrainą? – pyta na Facebooku Leonid Krasnopolski, zanim zgodzi się ze mną spotkać.
Krasnopolski, właściciel firmy odzieżowej Men’s Town, od 43 lat dumny mieszkaniec Doniecka. Modne okulary sloneczne, czapka z daszkiem, dobrze skrojona marynarka, luz w ruchach. Wczoraj z Automajdanem jeździł po centrum z niebiesko-żółtymi flagami na samochodach.
– My, Żydzi, jesteśmy zrośnięci z Ukraińcami, to nasza ziemia, nie damy jej sobie odebrać – mówi.
I obiecuje: w razie rosyjskiej agresji zjadą się tu Żydzi z Dniepropietrowska i nie będzie litości.
– A ty co? – woła do przechodzącego ulicą kolegi. – Będziesz walczyć za nasz kraj? – kolega energicznie potakuje. – Sama widzisz, Rosjanom nie będzie tu lekko.
Siedzimy na placu Lenina, niedaleko prorosyjskich namiotów agitacyjnych, wokół snują się młodzi mężczyźni w dresach (ja ich nie ubieram, zaklina się Krasnopolski). Mój rozmówca krzyczy na pożegnanie: „Chwała Ukrainie!”.
25 kwietnia o godz. 11:14 9361
Przy takim obrocie sytuacji niedługo patrząc na wschód będziemy widzieć tylko granicę z Rosją.
25 kwietnia o godz. 11:29 9362
To ładne: „ekscesy szemranych separatystów, którzy z wypisaną złością na klasę posiadaczy dóbr konsumpcyjnych snują się po centrum jak cienie poprzedniej epoki” (…)
Przecież wyzysk, oligarchowie i cały system kapitalistyczny w swym dzikim wydaniu to takie nowoczesne, słuszne i normalne. Trzeba się z tym pogodzić, nie ma alternatywy a wszystkie myśli o tym, że nie musi tak być, że można nieco równiej dzielić, to tylko sentymenty z poprzedniej, niesłusznej epoki. Myślę, że ta ideologia może osłodzić biedę i ukoić strach przed pierwszym i następnymi rachunkami. W końcu jak to szło? A! „Biedni sami są sobie winni, bo są nieudacznikami i nic im się nie należy, niech zdychają.” Teraz dobrze?
25 kwietnia o godz. 15:07 9364
„ten drugi przez całą rozmowę elokwentnie milczał”
Ot głupie Ruski, sterowane z zewnątrz.
Co innego rozmówca, … ” Mój rozmówca krzyczy na pożegnanie: „Chwała Ukrainie!”
25 kwietnia o godz. 15:48 9365
A tymczasem brat w wierze Krasnopolskiego, niejaki Benia Kołomojski rusza z nowa akcją marketingową:
https://www.youtube.com/watch?v=QznR4NnL18Y
25 kwietnia o godz. 16:28 9366
„– My, Żydzi, jesteśmy zrośnięci z Ukraińcami, to nasza ziemia, nie damy jej sobie odebrać – mówi.
I obiecuje: w razie rosyjskiej agresji zjadą się tu Żydzi z Dniepropietrowska i nie będzie litości.”
To cytowane oświadczenie powtarzane przez naród wybrany w permutacjach dotyczących Polski -„to nasza ziemia” , dotyczących Ameryki „to nasza ziemia” .
tworzy nowy globalny problem.
A ja myślę, że ziemia ukraińska jest Ukraińców, Polska ziemia jest Polaków, a amerykańska jest Amerykanów.
Ten nowy globalny ustrój przyniesie światu wojnę.
Cały świat nie może przejść na własność globalistów.
25 kwietnia o godz. 16:29 9367
@chris,
Benia Krzyk nie potrafił by lepiej.Gdyby znalazł się we współczesnej rzeczywistosci.
Michaił Bułchakow ,urodzony w Kijowie,żałuje ,ze nie dożył tych wspaniałych czasów.
25 kwietnia o godz. 17:21 9369
Kolejna „dziennikarka” (Polityki) krzyczy „Chwala Ukrainie”! Problem w tym, ze Ukraincy nigdy nie byli (i nie sa) nastawieni w podobnie przyjazny sposob do Polski!!
25 kwietnia o godz. 18:11 9371
„Operacja antyterrorystyczna przeciwko prorosyjskim separatystom w Słowiańsku, na wschodzie Ukrainy, jest utrudniona ze względu na brak poparcia ze strony mieszkańców miasta i lokalnej milicji – oświadczył szef operacji generał Wasyl Krutow.”
Cuda na tej Ukrainie, mieszkańcy wolą terrorystów niż antyterrorystów.
25 kwietnia o godz. 19:43 9373
abchaz
25 kwietnia o godz. 16:29
Z Bułhakowem to nie takie proste, coś mi się wydaje. Swój stosunek do ukraińskiej państwowości wyraził w powieści „Biała Gwardia”. Nie widać tam jego entuzjazmu do samostijnej Ukrainy.
Pozdrawiam.
25 kwietnia o godz. 22:38 9376
Gratuluję Pani Katarzynie postępów w stosunku do ostatniego artykułu.
Niby dalej jest czarne i białe ale i jakieś odcienie się pojawiają.
Co prawda nie rozumiem o co chodzi z tymi „szemranymi terrorystami” w dodatku z poprzedniej epoki , ale jakoś przebija z całości tekstu coś w rodzaju: Ukraina nam tu obojętna.
Oczekuję, kto pierwszy z polskich tuzów dziennikarstwa lub polityki, powie lub napisze wreszcie banalną prawdę:
Problem ukraiński to problem dużej części wschodnich Ukraińców , którzy już mają dość bycia Ukraińcami, bycia razem z tymi od Majdanów. Czy Rosja ich gorąco popiera, czy też w cale, to jest bez większego znaczenia.
Kasiu, jest Pani blisko, proszę spróbować być tą pierwszą.
Chętnie Pani pomogę, dam kilka kontaktów we wschodniej Ukrainie do ludzi zwykłych, z urodzenia Ukraińców , Rosjan a nawet jednego Tatara. Ba, od niego bym zaczął, mieszka w Odessie.
Pozdrawiam.
25 kwietnia o godz. 22:59 9377
Przepraszam, przypomniałem sobie, znam jeszcze jednego z pochodzenia Żyda.
On nie krzyknie „Chwała Ukrainie”, oj nie. Tego obywatela nie polecam, może być nieobiektywny. W dodatku to zachodni Ukrainiec, ma dostęp do polskiej telewizji, reaguje alergicznie na polskie dziennikarstwo.
Raz jeszcze pozdrawiam.
26 kwietnia o godz. 7:57 9382
Niech zyje ZSRR !
26 kwietnia o godz. 14:17 9390
Ukrainiec przynosi do domu złapanego zająca i mówi do żony:
– Stara, usmażymy go na maśle.
– Nie ma masła.
– To na oleju.
– Nie ma oleju.
– To chociaż na gazie.
– Gazu też nie ma.
– Do diabła z tym wszystkim — krzyczy Ukrainiec i wyrzuca zająca przez okno. Zając ucieka w podskokach i krzyczy: Sława Ukrainie, hierojam sława!
26 kwietnia o godz. 17:17 9392
breslauer
25 kwietnia o godz. 19:4
„Białą Gwardię” przeczytam.
Dla mnie,nad tą tragedią,unosi się mgła czasów minionych.Dziadka co dał w mordę nauczycielowi w gimnazjum Kijowskim.Za polakożerstwo .E.Ligocki ,też absolwent tego gimnazjum,znacznie pózniejszy,o tym pisze.Babki ,białoruczki,co wyratowała się z rąk kolejnej bandy w Kijowie,chyba w 1918,dajac pierscionek Nastii ,służącej i kochanki bandyty.To jest ziemia niezwykła.Straszna zresztą w tej niezwykłości.
Ja im życzę jak najlepiej.Nawet w tym życzeniu jakoś znoszę felietony gospodyni.
26 kwietnia o godz. 18:48 9394
Tak rodzi sie faszyzm. Tak bawią sie „elity kulturalne” Ukrainy:
http://a-dyukov.livejournal.com/1447912.html
Może autorka usprawiedliwi to?
30 kwietnia o godz. 7:41 9438
nie mam, Szanowny Panie, najmniejszego zamiaru komentować tych kłamstw. Dziwi mnie tylko, że Pan je rozprzestrzenia.
30 kwietnia o godz. 16:37 9443
@ Autorka,
„..nie mam, [..], najmniejszego zamiaru komentować tych kłamstw.”
Wolna wola. Jednak zapytam Pania, skad Pani wie, co jest klamstwem a co prawda? Oto wracajac do domu ( moglbym napisac do kraju ale ten zwrot zarezerwowany jest wsrod „patriotow” dla Polski) pograzylem sie w lekturze „Gulf News”, gdzie profesor American University wlasnie porusza problem propagandy/klamstw i prawdy w komentowaniu wydarzen na Ukrainie. Konkluzja artykulu jest istototna – trudno obecnie oddzielic „ziarno od plew”.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
1 maja o godz. 20:32 9460
Cały czas dopingowałam Ukrainie, ale teraz to sama nie wiem co myśleć. Sami Ukraińcy przypuszczam, ze też. A z Putina kawał łobuza jest, który bezkarnie panoszy się i jeszcze udaje, że on niczemu niewinien.
1 maja o godz. 23:57 9461
#stefan118
Szanowny Panie, sytuacja jest oczywiście bardzo złożona, nie powiedziałabym jednak, że większość mieszkańców Wschodniej Ukrainy ma dość bycia Ukraińcami – nawet wśród zwolenników Donieckiej Republiki dominuje poczucie pewnej odrębności od Rosjan. Na Donbasie rozmawiałam ze wszystkimi stronami konfliktu: ideologiem Donieckiej Rep, Nikołajew Łewczenko z Partii Regionów, który „mediuje” między rep i Kijowem, proukraińskimi mieszkańcami Doniecka z komitetu patriotów Donbasu, a także z żołnierzem MSW, który ma bronić Donbasu przed Rosją, ale wcale nie ma na to ochoty. Szczegóły w następnym wpisie. I oczywiście, będę bardzo wdzięczna za kontakty. https://www.facebook.com/kasia.kwiatkowska.33 – proszę mi wysłać wiadomość na priv.
przepraszam, że tak późno odpisuję, przez ostatnie dni miałam ograniczony dostęp do internetu,
2 maja o godz. 0:04 9462
#vandemerwe
racja, bardzo trudno, dlatego jeżdżę, rozmawiam ze wszystkimi stronami konfliktu, na tej podstawie przynajmniej niektóre kwestie stają się bardziej klarowne,
z pozdrowieniami,
KKM